Atrakcje Szlaki turystyczne

Najlepsze szlaki turystyczne w Bieszczadach


To z nich zobaczycie najpiękniejsze krajobrazy Bieszczadów.
Przekonacie się, jak urzekająca jest przyroda tej części regionu i nabierzesz ochoty na dalsze wędrowanie. Dzięki tym trasom odkryjecie magię gór i już zawsze będziecie chcieli tu wracać.
Wszystkie wejścia na te szlaki w odległości od 10 do 18 km od naszego gospodarstwa!!!


1. Szlak na Tarnicę z Wołosatego. Powrót do Wołosatego.
(4 godz. lub 6 – 7 godz. przez Halicz i Rozsypaniec)


Dojazd samochodem do ze Stuposian do Wołosatego zajmie ci ok 20 min ( 13 km ).
Z Wołosatego na Tarnicę wejdziecie niebieskim szlakiem. Królową Bieszczadów widać już
z daleka. Przyda się dobra pogoda. Ta jednak w górach może się szybko zmieniać i oświetlony słońcem szczyt już za dwie godziny może tonąć w nieprzeniknionej mgle i porywistym wietrze. Przygotujcie się na każde warunki.

Podejście momentami jest strome, ale na końcówce wędrówkę ułatwiają schody, które podprowadzą Wam na samą górę. Schody to pomysł nie do końca udany, bo przecież prawdziwy wędrowca w górach schodów nie potrzebuje. Doceniają je jednak Ci, którzy w drodze walczą z błotem i wiatrem. Do końca nie wiadomo czy akurat schody przyczyniły się do wzrostu ruchu turystycznego na Tarnicy, która faktycznie jest najpopularniejszym bieszczadzkim szczytem. Prawdą jest jednak, że przy metalowym krzyżu potrafią gromadzić się tłumy. I wtedy, żeby zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie z krzyżem na Tarnicy, trzeba cierpliwie poczekać w kolejce. Jeśli nie lubicie tłumów w górach, wybierzcie dobry dzień na wejście na szlak: w sezonie lepiej iść tu w dni robocze i poza długimi weekendami. We wrześniu w piątki uważajcie na wycieczki szkolne.

Po dotknięciu stopą Tarnicy w zasadzie możecie wracać tą samą trasą, zwłaszcza, gdy w Wołosatem zostawiliście auto. Droga powrotna zajmie jakąś godzinę.

Ale jeśli na szczyt weszliście jeszcze przed południem, szkoda marnować dnia. Idźcie dalej przez Przełęcz Goprowską na Halicz i zejdź przez Rozsypaniec. O ile pierwsza część tej drogi powrotnej jest bardzo widokowa, to po zejściu z Rozsypańca, gdzieś tak od Przełęczy Bukowskiej, czeka Was nużąca, bitumiczna, nudna droga ciągnąca się przez ponad 8 kilometrów aż do samego Wołosatego. Idzie się nią jakieś 2 godziny, co nie kojarzy się z czymś szczególnie przyjemnym.

2. Szlak na Tarnicę z Mucznego przez Bukowe Berdo. Powrót do Mucznego.
(6 godz.)


Dojazd do Mucznego ze Stuposian 10 min ( 9 km). Bukowe Berdo to chyba najbardziej lubiana połonina. Tamtejsze widoki podobają się turystom najbardziej. Żeby podejść na połoninę z Mucznego, najlepiej zostawcie auto na parkingu. Budka z biletami, znajduje się przy samym wejściu na szlak. Początkowo czeka Was dość strome i jednostajne podejście przez las i dopiero pod sam koniec, po jakiejś półtorej godzinie marszu, zaczniesz widzieć pierwsze panoramy. Za to widoki z grzbietu Połoniny Dźwiniackiej, na którą właśnie się wdrapałeś, są czarujące. Stańcie na szczycie i oddychajcie pełną piersią. Przed Wami roztacza się najwspanialszy widok na Bieszczady, a daleko u Twoich stóp, niczym punkt orientacyjny, wśród drzew zatopił się Centrum Promocji Leśnictwa w Mucznem oraz przepiękna wieża widokowa na Jelenowatym, na którą koniecznie musicie wejść. Przejście Połoniny Dźwiniackiej zajmie Wam spokojnie jakąś godzinę i będziecie iść cały czas szczytem. Potem zaczną się dołki i górki, bo droga wiedzie przez szczyt Krzemień, potem Przełęcz Goprowską, Tarniczkę i w końcu na Tarnicę. Cały ten odcinek to kolejna godzina marszu. Dalej możecie zejść do Wołostego (ok. godziny) i próbować złapać busa lub stopa, żeby dostać się z powrotem do Mucznego, gdzie zostawiliście auto, lub wrócić tą samą trasą, co w sumie zajmie Wam kolejne 3-3,5 godziny lub po prostu dogadć się z gospodarzami o podwózkę (nigdy nie odmawiamy 🙂 ).

3. Szlak na Tarnicę z Widełek przez Bukowe Berdo do Wołosatego
(6 godz.)


Do Widełek ze Stuposian podjedziecie samochodem w 8 min ( 6 km ). Podejście od Widełek na Bukowe Berdo jest dość łagodne, ale długie. Czeka Was prawie 3-godzinny marsz przez las, a widoki zaczynają się dopiero po wejściu na połoninę. Za to jakie to są widoki! Najpiękniejsze w Bieszczadach! Dalsza trasa prowadzi przez Połoninę Dźwiniacką, tak jak w propozycji powyżej. Powrót do Widełek będzie dość monotonny, dlatego z Tarnicy polecam Wam szybkie zejście na Wołosate, skąd dotrzecie busem do Ustrzyk Górnych a potem do Widełek.

4. Szlak na Tarnicę z Ustrzyk Górnych i zejście do Wołosatego
(6 godz.)


Przed Wami jeszcze jedno wejście, którego do tej pory może jeszcze nie spróbowaliście – ze Stuposian 10 km ( 9 km ) do Ustrzyk Górnych a z nich czerwonym szlakiem na Szeroki Wierch, który powinniście zdobyć po ok 2 godzinach i 45 minutach. A stamtąd już tylko pół godziny na Tarnicę i godzinny powrót do Wołosatego. Łapiecie busa z Wołosatego i wracacie do Ustrzyk Górnych.

5. Szlak na Połoninę Caryńską z Brzegów Górnych
(4-5 godz.)


Na Połoninę Caryńską warto wejść od Brzegów Górnych, bo wtedy zostawicie auto w Ustrzykach Górnych, bez problemu podjedziecie busem za 7 zł do Brzegów Górnych, a na koniec zejdziecie wprost na obiad i do swojego samochodu. Wejście zaczyna się od małej górki, na której zatrzymacie się przy pozostałościach cerkwiska i łemkowskiego cmentarza. Przejdźcie przez malowniczy wąwóz, a potem czeka Was już raczej monotonna i żmudna wspinaczka pod górę, przez jakieś 2 godziny.

Wędrówka grzbietem Połoniny Caryńskiej to już tylko nagroda. Idziecie cały czas szczytem
w kierunku Ustrzyk Górnych. Po Waszej prawej ręce rozciąga się panorama Działu, a po lewej widzisz Magurę Stuposiańską. Przez pół godziny marszu czekają Was takie widoki. Zejście z Połoniny Caryńskiej od końca jej grzbietu to już tylko ok. 1,5 godziny przez las.

6. Szlak na Połoninę Wetlińską z Brzegów Górnych
(4-5 godz.)


Na Połoninę Wetlińską najlepiej chyba wejść od Brzegów Górnych które oddalone są od nas 18 km, bo na koniec dnia zejdziecie prosto do Wetliny i nie będziecie musieli się martwić o powrót. Rano lepiej jest dojechać busem na początek szlaku, bo między Wetliną a Brzegami Górnymi kursują one dość często. Podejście czerwonym szlakiem jest dość strome, ale za to szybkie. Po półtorej godzinie intensywnego marszu dotrzecie do schroniska Chatka Puchatka, gdzie zrobicie sobie pierwszy postój na kawę lub czekoladę. Prawdopodobnie spotkacie tam innych turystów, którzy będą się oddawać tym samym przyjemnościom.

Dalsza trasa to półtorej godziny fantastycznych widoków na Bieszczady z grzbietu Połoniny Wetlińskiej. Po drodze miniecie kilka ciekawych punktów – Hasiakową Skałę za Chatką Puchatka (wejdźcie tam, bo to punkt widokowy), Srebrzystą Przełęcz, gdzie też staniecie na punkcie widokowym, Hnatowe Berdo ze skalnymi ostańcami i Szare Berdo, które poprowadzi Was aż do Przełęczy Orłowicza. Jeśli macie godzinę zapasu, możecie ją wykorzystać na podejście na Smerek i z powrotem. Jeśli nie, z Przełęczy Orłowicza żółtym szlakiem dotrzecie wprost do Wetliny. Po nieco ponad godzinie będziecie już pałaszował smaczny obiad i wymieniał się z innymi turystami swoimi wrażeniami ze szlaku.

7. Szlak na Małą i Wielką Rawkę z Przełęczy Wyżniańskiej
(5 – 6,5 godz. jeśli chcesz iść na trójstyk)


Żeby wejść na Małą i Wielką Rawkę, najlepiej zróbcie tak: zostawcie auto na parkingu kawałek za Ustrzykami Górnymi (przy zejściu niebieskim szlakiem z Wielkiej Rawki), stamtąd złapcie busa lub stopa do Przełęczy Wyżniańskiej, a po przejściu całej trasy zejdźie prosto do swojego samochodu. Nie będziecie się musieli martwić o to, jak wrócicie do Stuposian.

Ten kierunek marszu ma też tę zaletę, że choć podejście na Małą Rawkę jest faktycznie tak strome, jak opisują to wszystkie przewodniki, to można je pokonać w niecałą godzinę. Droga wiedzie pionowo pod górę, ale kilka razy pojawiają się na niej schody. Jeśli bardzo się zmęczycie, po prostu zróbcie sobie częściej odpoczynek. A potem już tylko rozkoszujcie się widokami, jakie zobaczycie ze szczytu Małej Rawki.

Przejście z Małej Rawki na Wielką Rawkę nie zajmie Wam więcej niż pół godziny. I jest to te najlepsze pół godziny na całym szlaku, bo właśnie wtedy będziecie oglądać całą panoramę Bieszczadów. Być może sprawi ona, że zechcecie gdzieś zatrzymać się na dłużej. Jeśli tak, życzymy Wam cudownej pogody w czasie wycieczki.

Właściwie po dojściu na Wielką Rawkę moglibyście już zejść do swojego auta, ale być może będziecie chcieli, zobaczyć Kremenaros i dojść aż na trójstyk granic. Gdyby nie żółta tabliczka sygnalizująca, że właśnie doszedłeś na Kremenaros (inaczej Krzemieniec) mineliście go nawet o tym nie wiedząc. Szczyt jest po prostu elementem ścieżki, która prowadzi dalej, na trójstyk granic. W ogóle nie przypomina szczytów, jakie znasz z innych połonin. Ciekawostką jest to, że cały czas idziecie wzdłuż polsko-ukraińskiej granicy, co chwilę mijając czerwono-białe i żółto-niebieskie słupki. W końcu dochodzisz do trójstyku, gdzie zbiega się Polska, Słowacja i Ukraina. Trasa męcząca, a widoki takie sobie. Ta trasa jest dla tych co po prostu lubią chodzić po Bieszczadach i mają ochotę stanąć na trójstyku.

Gdy już wrócicie z trójstyku na Wielką Rawkę, zejdziecie szlakiem przez las wprost na parking. To około 1,5 godziny dynamicznego marszu.

8. Szlak do Dźwiniacza Górnego z Tarnawy Niżnej
(3 – 4 godz.)


Gdy już będziecie zmęczeni chodzeniem po górach, idźcie na spacer ścieżką dydaktyczną z Tarnawy Niżnej do Dźwiniacza Górnego. Wejście na ten szlak zaczyna się za hotelikiem w Tarnawie Niżnej oddalonej od Stuposian o 16 km. Tuż za hotelikiem znajdziesz nowy drewniany most przez strumień i nie będziesz musiał przechodzić po kamieniach. Szlak wiedzie doliną, przez pola, aleje pozostałych po dawnych mieszkańcach drzew, do nieistniejącej już wsi Dźwiniacz Górny, na końcu której znajdziesz pozostałości dwóch cmentarzy. Kiedyś obok stała cerkiew, ale teraz ani po niej, ani po wiosce nie ma już prawie żadnego śladu, oprócz kilku przydrożnych krzyży i garstki nagrobków. Wieś Dźwiniacz Górny, podobnie jak wiele bieszczadzkich wsi, została spacyfikowana, wysiedlona i zrównana z ziemią w 1946 r.

W jedną stronę idzie się 3,5 kilometra, a cała wycieczka nie powinna zająć więcej niż 2 godziny. Chyba, że zdecydujecie się dłużej zabawić w drewnianej wiacie na przerwie na kanapkę i kawę. W drodze powrotnej będziecie szli prawie cały czas po płytach, po lewej ręce mając granicę ukraińską. Możesz skręcić w odpowiednim miejscu w prawo i wrócić tą samą drogą przez drewniany most lub iść dalej płytami w kierunku Tarnawy Niżnej po drodze mijając taras widokowy na rzekę i strumień, który trzeba przejść po wystających kamieniach.

Trasę polecamy każdemu, kto ucieka przed zgiełkiem i tłumem turystów.

9. Szlak w Tarnawie Wyżnej po kładkach na torfowiskach
(1 – 2 godz.)


Kiedy jadąc autem drogą miniecie Muczne, Tarnawę Niżną i będziecie kierować się na Bukowiec, po drodze, na wysokości Tarnawy Wyżnej, po prawej stronie natkniecie się na parking przy kładkach przez torfowiska. Kładkami opiekuje się Bieszczadzki Park Narodowy, który dba żeby dziś torfowiska te, po latach niszczenia i osuszania, wróciły do swej naturalnej postaci. Przy kładkach jest wygodny parking, na którym zostawicie auto. Pamiętajcie tylko, aby w punkcie informacji w Tarnawie Niżnej kupić bilet wstępu i opłacić parking. A potem możecie już rozkoszować się panoramą płaskiego krajobrazu torfowisk i ciszą, jaka na nich panuje.

Z parkingu możecie przejść na dwie kładki. Na prawo mniejsza, ok. 80 metrowa, zapętlona na końcu. Na lewo o wiele dłuższa, ok. 300 metrów, wiodąca przez torfowiska, do której trzeba dojść kawałek przez łąkę, a która potem biegnie jeszcze daleko przez las i tam też zakręca. Obie spokojnie przejdziecie nawet w mniej niż w godzinę. Spacer po tych kładkach to sama frajda. Podobno można tu spotkać zaskrońca i żmiję zygzakowatą. Poza tym dookoła cisza, spokój i cudowne widoki na połoninę Bukowego Berda, a z drugiej strony na Ukrainę, która rozciąga się za rzeką San płynącą w dole.

10. Szlak z Bukowca do źródeł Sanu- zmierzenie się ze szlakiem z Bukowca do Sianek i źródeł Sanu
(8 godz. – wyrusz z samego rana!)


To chyba najmniej widokowa i najbardziej monotonna trasa z wszystkich proponowanych . Ale pozwoli Wam poczuć najmniej zagospodarowaną część regionu zwaną „Bieszczadzkim Workiem”. Podczas całodniowego marszu dojdziecie do nieistniejących wsi, poczujecie dzikość bieszczadzkich lasów i dotrzecie do najdalej wysuniętego punktu Polski – do symbolicznego Źródła Sanu i granicy Unii Europejskiej.

Do Sianek dojdziecie ścieżką przyrodniczo-historyczną „W dolinie Górnego Sanu”. Zaczyna się ona w Bukowcu, gdzie trzeba zostawić auto. Niestety droga do Bukowca, tuż przy dojeździe do parkingu, jest w złym stanie, więc uważajcie na zawieszenie auta. Pamiętajcie też, żeby po drodze, w punkcie w Tarnawie Niżnej, kupić bilet wstępu do Bieszczadzkiego Parku Narodowego. Punkt Parku przy parkingu w Bukowcu może być zamknięty.

Droga do Sianek jest bardzo monotonna i idzie się nią ponad 3 godziny w jedną stronę, w większości leśną ścieżką bez widoków. Po drodze miniecie Beniową i dojdziesz do pozostałości cmentarza, ale jest to jedno z niewielu ciekawych miejsc na tej trasie. Jednak polecamy Wam ten szlak, bo gdy już dojdziecie do samego końca, czeka Was widok na ukraińską część Sianek i na panoramę Bieszczad po polskiej i ukraińskiej stronie. Takiej perspektywy nie zobaczysz nigdzie indziej. Dodatkowo z tablicy informacyjnej przy grobach hrabiostwa Stroińskich w Siankach dowiecie się, jakim wielkim górskim kurortem byłaby dziś ta wieś. Moglibyśmy ją porównać spokojnie z Zakopanem. Niestety po tym kurorcie nic już nie zostało. Ostatnim punktem na szlaku jest polsko-ukraińska granica, przy której wypływa umowne źródło Sanu. To najdziksza część polskich Bieszczadów, leżąca w tzw. „worku bieszczadzkim”. Gdy już tam dojdziecie, czeka Was już tylko powrót do auta – tą samą długą i monotonną drogą. Pamiętajcie, żeby nie schodzić ze szlaku. Bardzo łatwo przekroczyć tu nieświadomie nielegalnie granicę.

    X

    Zapytaj o nocleg







    Administratorem Twoich danych osobowych jest Gospodarstwo Agroturystyczne „Nad Wołosatką”, Stuposiany 2/2, 38-713 Lutowiska. Wysyłając formularz akceptujesz politykę prywatności.